Jak nazywamy światło widzialne? Nazywamy je kolorem. Ale spektrum fal elektromagnetycznych rozciąga się od zera do nieskończoności, a zatem, dzieci, z matematycznego punktu widzenia całe światło jest niewidzialne.
Anthony Doerr został laureatem jednej z najbardziej prestiżowych nagród świata. Przyniosła mu ją powieść "Światło, którego nie widać" - powieść o miłości niewidomej Francuzki i niemieckiego żołnierza podczas II wojny światowej.
W tej zadziwiającej i zaskakującej powieści mamy dwie postaci pierwszoplanowe. Pierwszą z nich jest niewidoma nastolatka Marie-Laure LeBlanc, przybywająca do Saint-Malo wraz z ojcem, zaufanym pracownikiem Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu. Marie to wrażliwa dziewczyna, zafascynowana przyrodniczymi zbiorami muzeum, wśród których spędza pod opieką ojca całe dnie.
Drugą, a zarazem główną postacią jest niemiecki nastolatek Werner, nieprzeciętnie inteligentny i zdolny, wywodzący się ze środowiska robotniczej biedoty. Fascynują go odbiorniki radiowe, które potrafi konstruować i naprawiać już jako dziecko. Wychowany w sierocińcu, dzięki uzdolnieniom technicznym wstępuje do elitarnej szkoły nazistowskiej. Nie interesuje go ideologia – chce jedynie uciec od biedy i uniknąć losu ojca, który zginął w kopalni.
Jak cudownie bezsensowne jest budowanie pięknych budowli, komponowanie muzyki, śpiewanie piosenek, drukowanie ogromnych ksiąg pełnych kolorowych rycin ptaków wobec straszliwej, wszechogarniającej obojętności świata - jakież pretensje mają ludzie! Po co komponować muzykę, skoro Cisza i wiatr są znacznie potężniejsze? Po co zapalać lampy, skoro w nieunikniony sposób pochłonie je ciemność.
Historia Anthony'ego Doerra obrazuje jak na życie dwójki dzieci wpłynęła wojna. Jedno cierpi, bo traci ojca, a drugie zmierza się z ideologią nazizmu i wciągnięcia do Hitlerjugen. Książka podzielona jest na bardzo wiele krótkich rozdziałów, gdzie każdy z nich przedstawia różne losy bohaterów. Niestety było to dla mnie dość męczące, gdyż zanim dałam się wciągnąć w jedną opowieść już byłam w następnej. Mimo to powieść pochłonęła mnie na wiele godzin i bardzo ciężko było rozstać się z bohaterami. Żałuję tylko, że jako romantyczka nie doczekałam się swojego szczęśliwego zakończenia.
Jednak na sam koniec dostajemy temat na wiele godzin refleksji
Co wojna zrobiła z marzycielami...
Z chęcią przeczytam "Światło, którego nie widać", ponieważ już tyle osób wychwala ją. Zapraszam na konkurs uznanie na blogu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maniaczka książek!
countrywithbooks.blogspot.com
Już od dłuższego czasu mam tę książkę na oku. ;)
OdpowiedzUsuńpodobała mi się ta książka. drugie zdjęcie jest świetne! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się podobała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jeszcze nie czytałam, ale mam ją już na swojej półce i nie mogę się doczekać, aż po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńTo, co wojna robi z marzycielami, było dla mnie najsmutniejsze z całej książki. Ale przecież właśnie taki jest świat - niesprawiedliwy!
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę i już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę ją czytać.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! Czytałam i wywarła na mnie ogromne wrażenie, uwielbiam książki, których akcja rozgrywa się podczas IIWŚ <3 Teraz wciskam "Światło..." wszystkim, którzy mi się nawiną :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
BOOKBLOG
Mam tą książkę u siebie. Muszę ją przeczytać jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńNiee, wojna, jeszcze naziści... Zdecydowanie odpuszczam ;/
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta tematyka, z pewnością preczytam, zwłaszcza że większosć opinii jest bardzo pozytywna :)
OdpowiedzUsuń