Mówią, że miłość i nienawiść to dwie strony
tego samego uczucia. Prawda?
Nie ma nienawiści tam, gdzie nie ma
ważności, nikogo tak szczerze się nie nienawidzi, jak osoby, którą bardzo się
kocha. Jedni twierdzą, że nie ma związku bez sprzeczek. Inni unikają ich jak
ognia, przekonani, że kłótnie zabijają uczucie. A co w sytuacji kiedy
małżonkowie decydują się wysłać drugą połówkę na tamten świat?
Kasia i Darek - główni bohaterowie powieści,
mają szansę odziedziczyć ogromny majątek. Niestety warunkiem uzyskania spadku
po babci jest fakt, iż jej wnuczka musi w określonym czasie urodzić dziecko,
którego ojcem będzie nie kto inny jak jej własny mąż, gdyby się to jednak nie
udało, to pieniądze otrzyma jedno z małżonków które niestety dotknie
wdowieństwo. Czas powoli dobiega końca, wskazówka zaczyna odmierzać ostatnie
chwile, a bohaterowie tracą nadzieje na dziecko.
Wysłanie swojej drugiej połówki na tamten
świat staje się bardzo kuszącą opcją. Kobieta nie chcąc, aby szansa na zdobycie
fortuny przeleciała jej koło nosa, zabiera się za opracowywanie, a potem
realizację, morderczych planów. Nic jednak nie idzie tak, jak sobie wymyśliła,
a w dodatku z myśliwego sama szybko staje się tropioną zwierzyną.
Przyznam, że moją uwagę głównie zwróciły hasła promujące książkę "Nie potrzebujesz nic więcej do szczęścia – nawet randki z Ryanem Goslingiem", "Książę komedii kryminalnej wraca w wielkim stylu!". Robią wrażenie prawda? Do tego rekomendacja mojej ulubionej polskiej autorki - Magdaleny Witkiewicz nie pozwoliła mi przejść obojętnie obok "Jak Cię zabić, kochanie?"
Książka
okazała się być strzałem w dziesiątkę, a opisana w niej historia rozłożyła mnie
na łopatki. Od
pierwszych stron po prostu zakochałam się w bohaterach i w ich walce o
przetrwanie. Od tamtej pory każdą wolną chwilę spędzałam razem z Nimi. Nic,
dosłownie nic, co działo się dookoła mnie, nie miało dla mnie znaczenia i nie
mogło oderwać mnie od lektury. Liczyli się tylko oni i to, co za moment się
wydarzy. Już dawno tak szybko nie pochłonęłam żadnej powieści. 330 stron
pełnych fantastycznych emocji. Oszałamiająca mieszanka dla każdego z poczuciem
humoru.
Akcja
powieści rozgrywa się głównie w stolicy. Warszawa jest od zawsze moim domem,
więc idealnie mogłam wczuć się w klimat książki i wyobrazić sobie wszystkie
miejsca w głowie. Teraz
już nie tylko wiem jak zabić moje kochanie, ale do tego jeszcze otrzymałam
instrukcję jak dotrzeć w opisywane miejsca. Mój mężczyzno - strzeż się!
Jak
dla mnie miano księcia komedii kryminalnej to za mało. Alek Rogoziński jest dla
mnie królem w swoim fachu i nie ma sobie równych.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością
autora i z pewnością nie ostatnie. "Jak Cię zabić, kochanie?" to
powieść na każdą okazję i dla każdego. Gwarantuje 100% zadowolenie, podniesiony
poziom adrenaliny, nieustanny ból brzucha i skurcze mięśni na twarzy od
śmiechu!
Kryminalna komedia omyłek, w której każdy
może okazać się i mordercą, i ofiarą. A stawką w grze są miliony
dolarów!
Szczerze powiedziawszy nie zwracałam na tę książkę żadnej uwagi, myślałam, że to jakiś kryminał, ale jego okładka oraz tytuł mnie nie zainteresowały. Ale jeżeli jest w nim taka dawka humoru to ja to kupuję w ciemno :) Uwielbiam śmiać się przy książkach, ale rzadko mi się to zdarza.
OdpowiedzUsuńJakie piekne zdjęcia! Ja też lubię Togozińskiego,koniecznie przeczytaj resztę jego książek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Malwina Czyta :-)
Rogozińskiego, oczywiście, wkradła mi się literówka
OdpowiedzUsuńCóż za cudowna sceneria do zdjęć, dobrze, że koń to nie osioł ani koza i ma ochoty na zjedzenie książki :) Byłoby szkoda, bo autor coraz bardziej mnie intryguje :)
OdpowiedzUsuńSprawdzę, czy rzeczywiście Alek Rogoziński jest mistrzem w swoim fachu ;)
O tej powieści zrobiło się głośno w Internecie już jakiś czas i ciągle z każdej strony napływają jej pozytywne recenzje. Wszystko przemawia za tym, by ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńCo do książki - mam ją w planach.
Uwielbiam książki, które nieustannie wywołują uśmiech na twarzy czytelnika, a sam pomysł na tę powieść wydaje mi się naprawdę intrygujący ;)
OdpowiedzUsuńMam chęć na tę książkę. P.S. Piękne zdjęcia ! :)
OdpowiedzUsuń