Za sprawą postępów zachodzących w technologii możemy przemierzać wszechświat w poszukiwaniu oznak inteligencji pozaziemskiej szybciej niż kiedykolwiek. Pojawia się tutaj bardzo chwytliwy motyw - kosmici. Widujemy ich na filmach, czytamy o nich w książkach, ale żyją tylko w naszej wyobraźni. Temat przybycia tajemniczych istot jest jednak w dalszym ciągu pasjonujący. Mimo iż, większość hollywoodzkich produkcji ukazuje cały wszechświat, który upatrzył sobie Ziemię by ją zniszczyć to każdy autor na swój sposób odpowiada na pytanie: "Co by było, gdyby na Ziemi wylądowali kosmici?" Jeżeli jesteście ciekawi jaką odpowiedź przygotował dla Nas Rick Yancey to koniecznie sięgnijcie po Piątą falę.
Nie chciałabym na samym początku zniechęcać
wszystkich do lektury tej powieści, ale muszę zaznaczyć, że jest to literatura
WYBITNIE młodzieżowa, czego niestety nie wiedziałam sięgając po ten tytuł.
Młodszym czytelnikom z pewnością może przypaść do gustu. Dla mnie jednak to
trochę za mało. Przejdźmy jednak do fabuły.
Pewnego dnia w okolicach Marsa zostaje
zauważony statek obcych. Ludzkość staje przed szansą na skok cywilizacyjny, lub
wojnę, jakiej historia nie widziała. Przybysze stają się tematem numer jeden i
każdy oczekuje pierwszego ruchu z ich strony. Niestety wystarczyły cztery
fale kosmicznej inwazji, by z siedmiu miliardów ludzi ocalała zaledwie garstka.
Pierwsza fala przyniosła ciemność.
Druga odcięła drogę ucieczki.
Trzecia zabiła nadzieję.
Po czwartej wiedz jedno: Nie ufaj nikomu
Przemierzająca zgliszcza Ameryki Cassie
próbuje uciec od istot, które tylko wyglądają jak ludzie. Zabijają wszystkich,
z dnia na dzień zmniejszając garstkę ocalałych. Cassie wie, że pozostać żywą
oznacza pozostać samotną. To się zmienia, gdy poznaje Evana Walkera. On może
być jej ostatnią nadzieją na przetrwanie… albo zagrożeniem.
Czy Cassie powinna
mu zaufać? Czy zdąży odnaleźć sprzymierzeńców, zanim piąta fala położy kres
ludzkości?
Definicja mojej eurofii podczas czytania
powieści
Pierwsza fala: Zamieszanie - trochę czasu
zajęło mi wdrożenie się w tematykę
Druga fala: Nadzieja - bardzo chciałam dać
szansę tej książce i myślałam, że temat inwazji obcych zostanie zaprezentowany
w inteligentny i wciągający sposób
Trzecia fala: Nuda - mało oryginalna i
płytka fabuła
Czwarta fala: Rozczarowanie - niestety mimo
dobrych chęci, uważam piątą falę za przeciętny tytuł
Piąta fala: Irytacja - przebrnęłam przez 500
stron powieści, aby otrzymać takie banalne zakończenie
Piąta fala jest dość lekką i przyjemną
książką, ale adresowaną w stronę młodych czytelników. Jest to zarazem
fantastyka i science fiction, ale mamy tu również klimat dystopijny i
apokaliptyczny. Kosmiczne połączenie, które niestety na mnie nie wywołało piorunującego
wrażenia.
Powieść podzielona jest na kilka części i
ponad 90 krótkich rozdziałów. Ciekawym zabiegiem jest podział narratorów i
spojrzenie na historię z perspektywy różnych bohaterów. Minusem zdecydowanie są
bardzo długie opisy i niepotrzebny wątek miłosny, który irytował mnie do samego
końca. Nie żałuję, że poświęciłam weekend na poznanie wizji Ricka Yanceya, ale
nad przeczytaniem kolejnych tomów na pewno mocno się zastanowię.
Cóż, może film okaże się strzałem w
dziesiątkę, gdyż kadry są naprawdę imponujące :)
No proszę, co jeden czytelnik, to inne spojrzenie na książkę. :) Mnie książka bardzo się spodobała. :)
OdpowiedzUsuńLubię książki o klimacie dystopijnym i apokaliptycznym. Poza tym temat kosmitów też mnie intryguje ;). Mam "Piątą falę" na półce, więc pewnie kiedyś ją przeczytam. Ciekawa jestem jakie będą moje wrażenia po lekturze. Ale zapowiada się naprawdę ciekawie :).
OdpowiedzUsuńMam stare wydanie tej książki, ale jeszcze jej nie czytałam. Za to film chciałabym już, natychmiast obejrzeć:)
OdpowiedzUsuńNie lubię zbyt długich opisów, ale mimo wszystko chcę sięgnąć po tę książkę. Jestem ciekawa, czy mi przypadnie do gustu ;)
OdpowiedzUsuń