piątek, 6 listopada 2015

W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
Ostatnie dni Królika. Anna McPartlin

Z niecierpliwością oczekiwałam na swój egzemplarz Ostatnie dni Królika. Przeczytałam tak wiele recenzji, że nie mogłam przestać ani na chwilę o tym myśleć. Czytałam tak długo i wytrwale, aż w ręku została mi sama okładka. Anna McPartlin poruszyła dogłębnie każdy zakamarek mojego serca. Jest to niewątpliwie książka, która wywołuje w czytelniku ogrom wzruszeń, wyciska łzy, dając również szansę na momenty śmiechu i nadziei. 



Mówi się, że choroba nie wybiera. Atakuje równie bezwzględnie osoby dorosłe jak i dzieci. W sytuacji gdy człowiek dowiaduje się, że jest chory na nowotwór, życie diametralnie zmienia się nie tylko jemu. Choroba bliskiej osoby sprawia, że zmienia się funkcjonowanie całej rodziny. Wtedy opieka nad nią staje się zasadniczą częścią naszego życia. Mówi się wręcz, że „choruje” cała rodzina. Rak zmienia wszystko w życiu człowieka - dla niektórych jest wyzwaniem, dla innych źródłem strachu, bólu i przygnębienia. Niszczy organizm i bardzo często szybko odbiera nadzieję na dalsze życie. Najważniejsze, by się w takich sytuacjach nie poddawać i walczyć do samego końca.

Niezależnie od tego, co się wydarzy, będę żyła tak, jakbym nie miała umrzeć, ponieważ dziś tak właśnie się czuję. Dziś jestem tutaj, muszę poodkurzać podłogę, zrobić porządek z ciuchami i pomóc córeczce w lekcjach. Dziś jestem żywa i muszę zapewnić mojemu dziecku bezpieczny, szczęśliwy dom, wypełniony miłością. Nie jest jej potrzebny Disneyland, to mnie potrzebuje i zrobię wszystko, by wypełnić jej głowę jak najlepszymi wspomnieniami, a serce miłością. Nawet kiedy mnie już nie będzie, wiem, że z pomocą mojej szalonej, czasem wkurzającej i zawsze kochającej rodziny moja córeczka dorośnie otoczona radością i miłością.

Czterdziestoletnia Mia Hayes nazywana przez wszystkim Królikiem uwielbia swoje zwyczajne życie. Kocha całym sercem ludzi, którzy ją otaczają, a najbardziej swoją jedyną, nastoletnią córkę Juliet. Niestety okazuje się, że los ma dla niej inne plany. Bohaterka trafia do hospicjum, gdzie jej kilkuletnia i nierówna walka z rakiem dobiega końca. Decyzja o oddaniu tam Mii jest niezwykle trudna, ale to najlepsza rzecz, jaką można zrobić dla dobra obu stron. Stało się to w terminalnej fazie choroby, kiedy wszyscy niestety zaczynali być świadomi, że chorej zostało tak niewiele czasu i już nic nie jest w stanie jej pomóc. Mimo wszystko jej rodzice i rodzeństwo nadal próbują znaleźć cudowne lekarstwo. Bardzo ciężko jest im pogodzić się, z tym, że Mia wkrótce odejdzie. Każdy z nich na swój sposób radzi sobie z tym co przygotował dla nich los - buntem, rozpaczą i niekontrolowanymi napadami śmiechu.

Nie jest ze mną najlepiej - boli mnie serce, śmierdzi mi z buzi, ciągle wymiotuję, robię pod siebie, a na dodatek nie pamiętam, gdzie mam czyste majtki - ale ani razu nie czułam się opuszczona. Mama dzwoni do mnie bez przerwy, a kiedy nie wisi na telefonie, wpada do mnie do domu, żeby sprzątać, gotować.

Cała rodzina głównej bohaterki przeżywa lęk przed śmiercią oraz czuje totalną bezsilność wobec choroby i jej objawów. Odkładają na bok inne problemy i otaczają troskliwą opieką MieMatka bohaterki nie chce się poddać. cały czas walczy o swoje dziecko. Ojciec tak naprawdę nie potrafi zrozumieć dlaczego Bóg chce odebrać mu najukochańszą córkę. Siostra co prawda nie ma już złudzeń, ale mimo to przekonuję Juliet, że wszystko jeszcze będzie dobrze. Brat rockandrollowiec przerwa swoją trasę koncertową i jak najszybciej przylatuje samolotem z powrotem do domu. Wszyscy spotykają się razem przy łóżku Mii. Plotkują, kłócą się i wypominają, ale nikt nie daje zgody na to co nieuniknione.




Przez sposób pisania, rozbudowane dialogi i opisy czułam jakbym znała bohaterów od zawsze. Wczuwałam się w nich emocje i razem z nimi przeżywałam ostatnie dziewięć dni KrólikaWylewałam łzy rozpaczy, a chwilę później śmiałam się do łez.

Bardzo przypadły mi do gustu również sekwencje retrospekcji. Dzięki czemu kiedy bohaterka zasypia możemy poznać bliżej jej przeszłość i wspomnienia. Powoli odkrywamy szczęśliwe chwile i piękne momenty, które niestety tak bardzo bolą w zderzeniu z teraźniejszością.


Pisanie o tak trzymających za serce i poruszających tematach jest naprawdę trudne. Autorka spisała się na medal ukazując w swojej powieści śmierć, na którą nie ma zgody. Choroba najbliższej, określana zwłaszcza jako nieuleczalna, wywołuje w rodzinie szereg reakcji, które dotykają wszystkich sfer życia: społecznej, psychicznej, duchowej i egzystencjalnej. Nikt z Nas tak naprawdę nie wie jak powinien się zachować w obliczu tak ekstremalnej sytuacji. Może to i Ostatnie dni Królika, ale ona pozostanie w sercu czytelnika na długo. Książka jak najbardziej zasługuje na uznanie. Jest naprawdę niezwykła, wspaniała, wartościowa i pełna emocji. Pokazuje jak ważne jest szukanie radości w każdej chwili naszego życia. Polecam każdemu. 




20 komentarzy:

  1. Bardzo chcę przeczytać tę książkę, ale po ostatniej lekturze mam depresję nie jestem gotowa na kolejną ;) pozdrawiam Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupiłam tę książkę na Targach w Krakowie, ale nie miałam czasu żeby zacząć czytać. Ale widzę że dobry wydatek zrobiłam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna książka, bardzo pouczająca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz widziałam tę książkę, kiedy bylam w Katowicach. Stała sobie na wystawie w Matrasie i podśmiewywałam się z koleżanką, że mowa tutaj o drugiej admince z BR. Kiedy jednak wzięłyśmy ten tytuł do ręki i przeczytałyśmy opis - zamarłyśmy. Automatycznie zmieniłyśmy nastawienie i obie zgodnie stwierdziłyśmy, że z chęcią byśmy przeczytały. I jak widać książka jest świetna, bo dużo osób ją chwali. Może kiedyś uda mi się ją uzyskać. Mam nadzieję, że to szybko nastąpi... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jak ją zobaczyłam to pomyślałam o BR :)

      Usuń
  5. Słyszałam dużo dobrego o tej książce i choć początkowo podchodziłam do niej raczej ostroznie, teraz wiem, że będę musiała dać jej szansę.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę o tej książce same dobre opinie, więc koniecznie muszę po nią sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Opisujesz książkę bardzo ciekawie, ale nie skuszę się. To zdecydowanie nie moja tematyka książek ^^ Tytuł jest intrygujący, póki nie spotkałam się z twoją recenzją, myślałam, że książka ma jakiś związek z Alicją w Krainie Czarów ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój komentarz przypomniał mi, żebym w najbliższej przyszłości sięgnęła po Alicję :)
      Dziękuję!

      Usuń
  8. Coraz bardziej przekonuje się do tej książki, ale Twoja recenzja jest chyba pierwszą, która naprawdę mi uświadomiła, że może warto przeczytać :)

    www.apteka-literacka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz!

      Usuń
  9. Mam ją już u siebie i po prostu nie mogę doczekać się kiedy zabiorę się do lektury ;)
    Thievingbooks

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam, piękna i smutna książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Wylałam przy niej morze łez.

      Usuń
  11. Zapowiada się swietnie, muszę się za nią wziąć!

    merows.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń