piątek, 15 stycznia 2016

Czasami dzieją się takie cuda, że nawet na ziemi może przydarzyć się niebo.
Anna Ficner-Ogonowska. Czas pokaże.


Niestety musiała przyjść taka pora, kiedy książka, którą wybrałam okaże się zupełnym przeciwieństwem tego, czego oczekiwałam. Przyciągająca wzrok i piękna okładka, intrygujący opis, umieszczanie książki w księgarniach na liście Bestsellerów, a nawet teledysk promujący powieść są dowodem na to, że dobry marketing potrafi zdziałać cuda. Całe szczęście, że książkę czytałam na czytniku, bo gdybym ją miała kupić w formie papierowej, to byłoby to najgorzej wydane aż 45 zł...



Historia jest dość banalna, momentami wartościowa, ale również przez większość czasu absurdalna. Dwie przyjaciółki, studiujące psychologię na jednej z Warszawskich uczelni zaangażowały się w pomoc dzieciom ze szpitala onkologicznego. Właśnie tam Julia i Nela spotykają przystojnego i dużo starszego ordynatora - Łukasza, który wywraca życie studentek do góry nogami. W powieści nie brakuje również apodyktycznej matki, zrzędliwej ciotki, a także rodzeństwa, które w każdej chwili służy pomocą. 




Tylko czas pokaże, czy wybory, jakich dokonujesz teraz, w przyszłości okażą się dobre. I nie chodzi tu tylko o czas naszego życia, bo ja wierzę w to, że czas, który dostaliśmy teraz, jest tylko małym fragmentem tego, który możemy mieć.



 Nie mogłam po prostu znieść Julki, która była tak bardzo flegmatyczna i rozlazła. Młoda kobieta, która powinna każdego dnia walczyć o marzenia i realizować swoje pasje większość czasu użala się nad sobą.

 Czas pokaże...






Z trudem dotrwałam do końca powieści. Ponad 700 stron to zdecydowanie przesada. Cała historia zmieściłaby się w książce o połowie krótszej. "Czas pokaże" skończyłam tylko i wyłącznie dlatego, że pomijałam mnóstwo nużących i nic nie wnoszących opisów.



Anna Ficner-Ogonowska – podobnie jak słynna trenerka Ewa Chodakowska – motywuje, wspiera i pokazuje, że nigdy nie jest za późno, aby zmienić swoje życie.


Naprawdę? Gdyby mój trening z Ewą trwał tak długo jak męczyłam się z powieścią autorstwa Anny Ficner-Ogonowskiej to już nigdy w życiu nie wstałabym rano przed pracą, aby włączyć jakikolwiek program treningowy.


Rada dla autorki - bo czasami mniej znaczy lepiej.

Czas pokazał, że nie sięgnę już po żadną książkę Anny Ficner-Ogonowskiej. Jestem tylko bardzo rozczarowana faktem, że powieść znalazła swoje miejsca na liście Bestsellerów. 

Osobiście nie polecam. Chyba, że ktoś ma chęć sięgnąć po monotonną i przereklamowaną powieść.




9 komentarzy:

  1. Całkowicie, nie ciągnie mnie do tej lektury. Sama nie jesteś zadowolona, więc i ja pewnie bym nie była.
    Pozdrawiam Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Czeka na półce do recenzji i do zrecenzowania (książka nadesłana do recenzji) i szczerze mówiąc mimo Twojej pesymistycznej nadziei wiążę się z nią cały czas duże nadzieje. Jak na razie za mną jedynie jakieś dwadzieścia stron i trzeba przyznać, że Julka jest postacią dosyć flegmatyczną.. i te opisy... grrr... Zobaczymy ;)

    Pozdrawiam
    ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki tobie wiem czego nie kupować! Niestety zdarzają się i takie książki, po których czuje się uraz do autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Monotonna i przereklamowana powieść raczej nie brzmi dobrze. Nie lubię zbyt długich, nużących opisów i czuję, że główna bohaterka mogłaby mnie irytować. Chyba odpuszczę sobie tę książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekałam na ten tytuł, bo autorka taka popularna i w sumie jej debiut nie był taki zły... Najwidoczniej blisko 700 stron nie zaowocowało bogatą historią.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się cieszę, że nie miałam kontaktu z tą książką! Po Twojej recenzji... mogę tylko współczuć tym, którzy mieli tę jakże "przyjemną" okazję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo nie lubię takich rozwleczonych opowieści z bezsensownymi i długimi opisami. Z pewnością nie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo negatywnej opnii może kiedyś sięgnę po nią :)
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam wszystkie książki pani Ani, byłam nawet na spotkaniu z tą autorką i uważam, że jest świetną "pisarką". Fakt faktem, ta książka nie jest jej najlepszym pokazem, ale naprawdę zachęcam Cię z ręką na sercu po jej wszystkich części o szczęściu, naprawdę są zachwycające, jeśli oczywiście ktoś lubi takie książki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń