W dzisiejszych czasach coraz rzadziej
spotykamy osoby, które potrafią dotrzymać danego słowa. Składamy ludziom wiele obietnic, zbyt dużo,
gdyż obiecujemy rzeczy, których potem nie potrafimy lub nie możemy zrealizować.
Biorąc ślub przysięgamy, że będziemy z drugą osobą na dobre i złe, w zdrowiu i
w chorobie, wbrew wszystkiemu - bo właśnie na tym polega miłość. Zdarzają się
również takie obietnice, które przekraczają nasze możliwości i wystawiają
związek na najtrudniejszą próbę - tak jak w przypadku naszych głównych
bohaterów.
Jill spotkała Paula w wieku 37 lat. Od razu
wiedziała, że trafiła na mężczyznę, z którym będzie szczęśliwa. Dzięki niemu
jej życie nabrało barw. Trzy dni przed ślubem Paul zachorował - złapał jakiegoś
wirusa, którego objawy przypominały grypę. Mijały tygodnie, potem miesiące, a
jego stan się nie poprawiał. Był coraz słabszy, coraz więcej czasu spędzał w
łóżku. Lekarze robili kolejne badania i mówili mu, że wszystko jest w porządku.
Wysyłali go do domu i kazali brać aspirynę. Oboje z Jill spędzili długie godziny
szukając w internecie informacji na temat objawów i szybko doszli do wniosku,
że Paul cierpi na zespół ustawicznego zmęczenia, który objawia się problemami z
pamięcią i koncentracją, bólami głowy i mięśni oraz poczuciem wycieńczenia mimo
braku aktywności fizycznej. Z powodu choroby mężczyzna kilkakrotnie usiłował
popełnić samobójstwo, a jego żona za każdym razem robiła wszystko, aby nie
dopuścić do śmieci męża. Przejęła wszystkie obowiązki domowe, troszczyła się o
niego i zrezygnowała ze swojego normalnego życia.
Niestety pewnego dnia, korzystając z
nieobecności żony, zażył śmiertelną dawkę leków, a Jill postanowiła uszanować decyzję męża i pozwolić
mu zakończyć życie z godnością. Wkrótce potem doświadczyła na sobie surowości
prawa. W roku 2005 Jill Anderson stanęła przed sądem w Leeds, oskarżona o
zabójstwo męża. Jej historię śledziły media z całego kraju; choć ze
względu na stan zdrowia nie mogła uczestniczyć we własnym procesie, ława
przysięgłych jednogłośnie uznała ją za niewinną.
W książce znajdziemy suche stenogramy
przesłuchań przeplatające się z historią miłości bohaterów oraz opisy ich
wspólnego życia przed czasem, kiedy musieli stawić czoła chorobie i w trakcie
nierównej walki z zespołem ustawicznego zmęczenia.
Przyznam szczerze, że bardzo rzadko sięgam po
powieści należące do gatunku literatury faktu. Jednak po lekturze tej zaskakująco szczerej i
wzruszającej książki jestem pewna, że muszę to zmienić. Słowa Jill głęboko
trafiają w serce czytelnika i wywołują w naszej głowie masę pytań. Oczywiście zakończenie historii jak i cała
opowieść nie zaskoczy czytelnika - dokładnie wiemy jaki jest jej finał. Mimo
wszystko niejednokrotnie łzy spływały mi po policzkach i podczas czytania
czułam dreszcz na swojej skórze.
Nie wiem jak zachowałabym się na miejscu
autorki, ani czy potrafiłabym uszanować decyzje ukochanej osoby. Wiem jedynie,
że po przeczytaniu każdy będzie zadawał sobie pytanie "Co ja zrobiłabym na
jej miejscu?"
Podziwiam Jill Anderson, ponieważ zrobiła
coś, na co większość z nas by się nie zdobyła - świadomie pozwoliła odejść
człowiekowi, którego kochała, odsuwając swoje pragnienia na dalszy plan. W tak
trudnej i dramatycznej chwili ukryła swój egoizm i uszanowała wolę swojego męża
dla, którego zdecydowała się poświęcić część swojego życia. Jestem przekonana,
że należy to uznać na akt wielkiej odwagi, a nie przestępstwo.
Za
możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu
Myślałam, że będzie to kolejna powieść a nie lit. faktu. Temat jest niesamowicie trudny i nie wiem, czy na razie jestem w odpowiednim nastroju na taką lekturę.
OdpowiedzUsuńLiteratura faktu to nie do końca mój gatunek, ale tak świetnie opisałaś tę książkę, że mam ochotę po nią sięgnąć i osobiście poznać losy bohaterki ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam tę książkę i z pewnością emocje w niej zawarte nie są proste, ale to naprawdę przejmująca historia.
OdpowiedzUsuńZ obietnicami trzeba uważać, aby nie rozrzucać ich na prawo i lewo, bo często niedotrzymanie danej obietnicy przynosi masę negatywnych skutków. Książka bardzo mnie intryguje, więc na pewno przeczytam ją, jak nadejdzie odpowiednia okazja. :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki, będę miała tytuł na uwadze, przy następnych zakupach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy w tym momencie odnalazłabym się w takiej książkę, jednak kiedy będę miała odpowiedni nastrój, będę pamiętać o tym tytule ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałem tej książki :) Ale czy chłopak się w niej odnajdzie ??
OdpowiedzUsuńTak mnie oczarowałaś recenzją, że zamiast książek do matury będę czekała na tę książkę! Zapowiada się genialnie! :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę ją przeczytać, zaciekawiłaś mnie tą recenzją :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam trudne tematy, dlatego z wielką przyjemnością po nią sięgnę. Tym bardziej, że dawno nie widziałam żeby książka wywołała tyle kontrowersji.
OdpowiedzUsuń